Znam język rosyjski. Kiedyś nie chciałem się go w szkole uczyć, ale w życiu wielokrotnie mi się przydał. W archiwach, w podróży, czy w kontaktach z rodziną na Litwie czy Białorusi. W momencie zbrojnej napaści siepaczy Putina na Ukrainę zastanawiałem się, jak na wojnę zareagują znani mi Rosjanie.
Dla ich własnego bezpieczeństwa zmienię ich imiona. Pierwsza z nich to Wiera. Dziewczyna, którą poznałem jeszcze w Peru, wiele lat temu. Większą część swojego życia spędziła w Szwecji. Gdy na parę miesięcy przed Zamachem Smoleńskim odwiedziłem ją w Pskowie, była zafascynowana swoim krajem.
Idziemy w pobliżu dworca, a tam lecą wojskowe melodie. Słyszysz? – mówi do mnie. To nasze piękne piosenki, uwielbiam je. Ja jej na to: z tymi słowami na ustach sowieccy żołdacy napadli na mój kraj w 1920, w 1939 roku. Mordowali i gwałcili. Dla mnie to nic przyjemnego – odparłem.
Jej koleżanki mieszkające z nią w jednym mieszkaniu wydawały się bardziej otwarte na inne poglądy. Pytam się mojej Wiery, ślicznej blondynki: Słuchaj a gdzie wolisz żyć w Rosji, czy w Szwecji, gdzie spędziłaś 90% swojego młodego życia? 24 letnia wtedy przyjaciółka odrzekła: Oczywiście, że tutaj w Rosji. Pytam czemu? Ona na to: Oj Szwecja jest taka nudna, tu życie jest ciekawsze no i mamy dużo wolności. Jak to wolności pytam? No np jadę sobie zbyt szybko autem, zatrzymuje mnie policjant i płacę 10 dolarów i jadę dalej. W Skandynawii to nie przejdzie. Ja jej na to: No ale jaka to wolność, skoro u Was zabijają dziennikarzy, jak skrytykują Putina. Wiera wzrusza ramionami i odpowiada: To trzeba dobrze pisać o nim i o Rosji, to nikogo nie zabiją.
Mija rok. Przekonuję moją przyjaciółkę do zmiany poglądów, objaśniam. Słucha i potakuje. W końcu wyjeżdża, jako tłumaczka z szwedzkimi dziennikarzami na wyspy Archipelagu Gulag. To jak się potem okazało, kompletnie ją odmienia. Przyjeżdża do mnie do Polski. Prosi bym jej pokazał film Katyń. Płacze. Mówi do mnie: Marcin ja tam na tych wyspach chodziłam po walających się kościach, zabitych przez Stalina Polaków. Teraz Cię rozumiem. Tłumaczę jej, że Rosja to zagrożenie dla świata, że Putin wywoła wojnę. Ona już następnym razem mówi mi jasno: Powiedz wszystkim Polakom, że on szykuje nas Rosjan na wielką wojnę. Powiedziała mi to w 2013 roku. Rok później Putin napadł na Ukrainę po raz pierwszy. I co robi młoda Wiera. Wyjeżdża do Donbasu, by pracować za grosze i wspierać napadniętych. Zamieszkuje z Ukraińcami. Uczy się ich języka, chociaż w tej części Ukrainy wszyscy znają rosyjski. To już inna Rosjanka. Ona się wstydzi swojego pochodzenia. Na 3 dni przed wybuchem kolejnej wojny dzwonię do niej. Wiera mówię. Za parę dni zacznie się pełnowymiarowa inwazja. Uciekaj. Było to 19 lutego 2022 roku. Myślisz ? – odparła. I nie wyjechała. Potem uciekała w panice, by po tygodniu wrócić. Teraz zaczęły rozchwytywać ją organizacje międzynarodowe, by dla nich pracowała. Jeździ z pomocą do Bachmutu, codziennie ryzykuje życie.
Kolejną osobą, o której opowiem to Nadia z Pskowa. Zajmuje się badaniami społecznymi, jest bardzo inteligentna. Wspiera całym sercem opozycję. Nienawidzi Putina. Mówi mi tak: Ja płaczę, codziennie płaczę i mi wstyd. Dzwonie do moich przyjaciół w Kijowie i staram się ich przeprosić. Ale u nas w kraju panuje kompletna apatia. Są oczywiście ludzie, którzy życzą Putinowi śmierci, ale większość jest tak zastraszona, że słabo to widzę. Część uciekła, część siedzi w więzieniach a reszta to bezwolna masa, która będzie go popierać, ale jak twierdzi Nadia i ona się zmienia. Z jednej strony sankcje spowodowały, że Rosjanie czują się, jakby żyli w oblężonej twierdzy, że cały świat ich nienawidzi, bo sankcje dotykają wszystkich. Ale to nie skierowało wrogości w stronę Putina, ale sprawiło, że nawet ludzie krytyczni wobec niego stwierdzili, że może on miał jednak rację i naprawdę Zachód chce zniszczyć całą Rosję?
Coraz więcej jednak ludzi zauważa bezsens wojny, nie krytykują oni jednak samego jej rozpoczęcia, ale do szału doprowadza ich myśl, że cała operacja jest źle prowadzona, że zbyt dużo tracą ludzi i że wojnę trzeba jak najszybciej zakończyć. Nadia nie widzi żadnej szansy na bunt w Rosji, w chwili obecnej. Chociaż ja jej odpowiadam na to: No u Was to nie wiadomo, czego się bardziej bać Rosji bezwolnej, czy tej zbuntowanej. Bo jak raz zrobiliście rewolucję w 1917 roku, to musimy walczyć z tą zarazą do dziś i pochłonęła ona na całym świecie 100 milionów istnień ludzkich.
Trzecią kobietą, o której Wam opowiem to Rasa z Moskwy. Jest typową obywatelką dawnego Związku Sowieckiego. Identyfikuje się z swoim krajem. Jest z niego dumna. Typowa emerytka, wierząca Putinowi, mimo, że podróżuje po świecie i ma liczne kontakty z Polakami. Przed wybuchem wojny bała się o syna, że go skierują, jako żołnierza do Kazachstanu. Ja jej na to: Chyba raczej chyba na Ukrainę. Na Ukrainę ? – dziwi się Rasa. Jeśli NATO na nas nie napadnie, to Rosja nigdy nie uderzy na ten kraj.
Po wybuchu wojny Rasa dziwi się, że milczę, że się nie odzywam. Sama zagaduje. Okazuje się, że powtarza wszystkie brednie Putina o wojnie. Rosja nie bombarduje żadnych cywilnych obiektów. Mariupol zniszczyli sami Ukraińcy. Rosja musiała wkroczyć, bo Ukraina od 8 lat bombardowała Donbas. Ja stawiam sprawę jasno. Rasa jesteś moją przyjaciółką. Dobra kobietą, wierzysz w Boga. Twoją rodzinę prześladowało i mordowało KGB. Jak możesz dziś wierzyć w te brednie? Ktoś kto stoi po stronie morderców, sam staje się wspólnikiem zbrodniarzy. Nie chce mieć z kimś takim nic wspólnego. Rasa mnie pyta: Czemu ty tak mnie nienawidzisz? Ja jej na to: Nie, ja Ciebie wcale nie nienawidzę, tylko morderców, którzy tak tobą manipulują, że ich wspierasz. Na dłuższy czas zerwaliśmy kontakty.
Mija jednak parę miesięcy wojny i znowu normalnie piszemy, rozmawiamy. Rasa już uważa, że prawda może leżeć, gdzieś po środku. Nie, mówię do niej. Ona nie leży po środku. Leży po stronie Ukrainy. Mija kolejny miesiąc. Rasa dzwoni do mnie, prosząc bym wysłał pieniądze w jej imieniu, jej przyjaciółce w Kijowie. Tłumaczy mi, ona przez wojnę straciła pracę a teraz w każdej chwili mogą zbombardować jej dom i nie wiadomo, czy doczeka jutra. A więc już nie specjalna operacja a wojna. Już wie, że bombardowane są całe osiedla i giną tam niewinni cywile.
W jakimś stopniu, jest jakaś nadzieja. Tekst ten pokazuje, że nawet najbardziej zacięty proputinowski obywatel Rosji, jest w stanie zmienić swoje poglądy. Oby takich było jak najwięcej.
Wesprzyj nas !
Moi drodzy, od lat staram się walczyć o naszą ukochaną wolną, suwerenną Polskę. Dzisiaj nasza wolność znowu jest zagrożona. Zdrajcy z opozycji od PO prze Konfederację po Lewicę mogą wygrać wybory. Postanowiłem uaktywnić się przed wyborami prowadzać videoblog po polsku i po niemiecku, rozwinąć portal niemieckojęzyczny https://zeitung.pl/ a także polskojęzyczny https://republikanska.pl/ i https://www.smolensk.eu/ o katastrofie Smoleńskiej a także ich kanały YouTube. Od lat przekazuję Niemcom, Amerykanom, Latynosom prawdę o Polsce. Są zaskoczeni ale i wdzięczni, za te informacje. Teraz czas dotrzeć do większej liczby odbiorców, aby tego dokonać trzeba mieć lepszy sprzęt i pieniądze na reklamę. Proszę Was o wsparcie a afekty mojej pracy wkrótce będą widoczne w sieci. Z góry dziękuje. Nie proszę o pieniądze dla siebie ale dla dobra naszej ukochanej ojczyzny. Z góry dziękuję za wsparcie. Będzie ono przeznaczone na promocje prawdy o Polsce w naszym kraju ale także poza jego granicami wśród 100 milionów niemieckojęzycznych mieszkańców Europy.